Ziemia Świętokrzyska i Sandomierska – serce polski
Czym jest dla nas, Polaków, ta Ziemia Ojczysta – Świętokrzyska i Sandomierska. Jak na nią powinniśmy patrzeć, jak o niej myśleć…
Jej bogate, aczkolwiek burzliwe dzieje pozostawiły trwały ślad minionych wieków, odciśnięty w kamieniu, na tonach papieru i w ludzkich sercach. Jak góry wymieszane w nieogarniętym umysłem tyglu wnętrza ziemi i wypiętrzone nieokiełznaną a potężną megalitów mocą nad ziemską skorupę, tak miliony lat później mieszały się losy tej pięknej krainy w tyglu historii tworzonej przez ludzi. Mieszała się radość tworzenia i ślepa, ciemna furia zniszczenia, wojna i odbudowa. Mieszały się postawy ludzkie, gdzie indziej ukształtowane, heroizm, wielkie uniesienia i podła zdrada. Mieszały się przejawy genialnej myśli technicznej i architektonicznej, i bezmyślny, prosty rabunek, walki niespełnionych nadziei, upadek, ale i czasy wielkich triumfów. Wszelkie możliwe zawieruchy i burze przeszłości przetoczyły się niczym miażdżący walec przez tę Ziemię, ale dotarły tu również wielkie i ożywcze prądy oświecenia, budujące umysły na przestrzeni wieków.
Dzieje naszego regionu związane są ściśle z historią Polski, ale jednocześnie przejawia on wyraźną odrębność kulturową, właściwą „małej ojczyźnie”. Wyraża to również w sposób bardzo przejrzysty herb województwa świętokrzyskiego, który, w odróżnieniu od masowo tworzonych ostatnio w naszym kraju dziwolągów herbowych, został fachowo oparty o zasady heraldyki. Piastowski orzeł pozbawiony korony (srebrny w polu czerwonym) sięga metryką XIII wieku. Pasy (czerwone w polu srebrnym) i gwiazdy (złote w polu błękitnym) są herbem Ziemi Sandomierskiej, który jest jednym z najstarszych herbów ziemskich w Polsce i wywodzi się z XIV stulecia. Herb trójdzielny, przedstawiający orła i dwupolowy herb sandomierski, znany jest od wieku XIX jako herb województwa, a następnie guberni krakowskiej, kieleckiej i radomskiej. Nowy element w herbie, nawiązujący do nazwy obecnego województwa, to benedyktyński krzyż dwuramienny (złoty w polu błękitnym) – symbol Ziemi Świętokrzyskiej, której nazwa pochodzi od relikwii Krzyża Świętego, zdeponowanych w klasztorze łysogórskim.
Od tychże świętych drzazg Krzyża Chrystusowego wzięły nazwę Góry Świętokrzyskie i region je otaczający. I choć nazwa obecnego województwa jest terminem geograficznym, a historycznie jego obszar jest częścią Małopolski, to połączenie w jego granicach połaci Ziemi Sandomierskiej z jej stolicą i Ziemi Świętokrzyskiej czy też, jak kto woli, Kielecczyzny, dla których zwornikiem jest Święty Krzyż (leżący w powiecie kieleckim, lecz w diecezji sandomierskiej), ma uzasadnienie historyczne, kulturowe, a także ważne jest dla współczesnych stosunków społecznych oraz przyszłości regionu (a na tle pomieszanego nazewnictwa obecnych województw, nieprzystającego często do realiów historycznych czy geograficznych, wypada całkiem nieźle).
Historyczną podwaliną obecnego tworu administracyjnego jest prowincja, a następnie województwo sandomierskie ze stołecznym Sandomierzem. Kielce – obecna stolica województwa – zaczęły zyskiwać na znaczeniu dopiero w XVI i XVII stuleciu – za sprawą rozwoju okolicznego górnictwa kruszcowego oraz hutnictwa, a rangę miasta wojewódzkiego osiągnęły w początkach XIX w., kiedy to stały się siedzibą władz Województwa Krakowskiego, a także Dyrekcji Głównej Górniczej. W XIX stuleciu właśnie zrodziło się pojęcie „ziemi kieleckiej” lub „regionu kieleckiego” bądź „świętokrzyskiego”, którego rdzeń podstawowy stanowią Góry Świętokrzyskie z centralnie położonymi Kielcami, a ponadto tworzą go ziemie historycznych powiatów: chęcińskiego, wiślickiego, częściowo radomskiego oraz sandomierskiego z Opatowem. Kielecczyznę w XIX w. wyodrębnił słynny etnograf Oskar Kolberg, dzieląc historyczne województwo sandomierskie na regiony, m.in. kielecki, sandomierski, radomski, opoczyński.
Ziemia ta poprzez stulecia wrzenia dziejowej lawy okrzepła jako zwarty kulturowo i duchowo region, i czy to pod nazwą sandomierskiej prowincji, ziemi, czy też województwa sandomierskiego bądź kieleckiego, a obecnie świętokrzyskiego, stanowi jeden organizm wspólnej ojcowizny. Czym jest ta ojcowizna, czyli region?
Region – pisał wybitny kielecki historyk i regionalista Lech Stępowski – obszar, którego mieszkańcy dysponują świadomością wspólnoty i odczuwają odrębność od obszarów sąsiednich. Wspólnota taka kształtuje się na przestrzeni dziejów – zwyczaje, język, kultura materialna, sytuacja prawna podziałów administracyjnych. Region stanowi system funkcjonalny. Podstawową rolę w funkcjonowaniu regionu odgrywa przestrzeń, przestrzeń tworzy granice naturalne, administracyjne, przestrzeń tworzy ramy regionu, porządkuje region. Przestrzeń i rzeczy naturalne: rzeźba terenu, hydrografia – sieć wodna, podłoże – gleby, minerały, flora, fauna, klimat, a także krajobraz kulturalny, osadnictwo, miasta, wsie, drogi, przemysł. Z połączenia krajobrazów naturalnego i kulturalnego wynika fizjonomia regionu.
I sięgnijmy jeszcze do „Pamiętnika Świętokrzyskiego” z 1991 r.:
Wielkie przestrzenie historyczne prowincji i ziem składają się z wielu mniejszych przestrzeni, gdzie znajdują się składniki dziedzictwa kulturowego, których wartość mierzona jest w skali lokalnej. Te wszystkie zabytkowe ulice, place, mury miejskie, ogrody, parki, wiejskie kapliczki muszą być nie tylko w pełni rozpoznane, ale przede wszystkim chronione, gdyż wraz z lokalnymi tradycjami, zwyczajami oraz innymi „niematerialnymi zabytkami” tworzą odmienny od innych obszar, zwany też „ojczyzną lokalną”.
To właśnie te odrębności, wraz z potencjałem pamiątek historii i walorów przyrody, decydują o atrakcyjności turystycznej każdego regionu. Jednak tylko w oparciu o historię Polski, przekaz regionu będzie pełnowartościowy, zrozumiały i skuteczny; a świętokrzyskie to region wybitnie polski. Jeden z głównych teoretyków polskiego regionalizmu – Edmund Massalski – pisał: „Regionalizm pragnie poznać bogactwa i warsztaty wszelkiej pracy, by zrozumieć rolę własnej dzielnicy w budowie całości”. Zaś duchowy patron tego ruchu – Stefan Żeromski – dopowiadał:
Pragnąc odnaleźć idealnie polską, to znaczy możliwie najbardziej wolną od wpływów zewnętrznych gwarę – macierz, należałoby szukać jej nie na pograniczu, lecz właśnie w głębi, niejako w łonie, macierzystego kraju. Należałoby wynaleźć w Polsce krainę, położoną z dala od wszelkich granic, a więc od wpływu niemieckiego, czeskiego i ruskiego, iście słowiańską od samego początku, wreszcie nie obfitującą w miasta i mało uprzemysłowioną. Takim krajem, według mojego rozumienia, będzie obręb terytoryum, na którego jednym krańcu leży miasto Opatów, na drugim miasteczko Przedbórz – na północy Iłża, na południu Stopnica. Jest to więc mniej więcej obszar gór i lasów świętokrzyskich.
Dlatego, modne od jakiegoś czasu, separatystyczne przedstawianie województwa świętokrzyskiego, czy jakiegokolwiek innego województwa polskiego, jako oderwanego od ojczystych polskich korzeni, przedziwnego absolutu, pod kątem projektu tzw. „Europy Regionów” (które miałyby w przyszłości zastąpić państwa narodowe) – jest nieuczciwe, nieprawdziwe i szkodliwe.
Obecną stolicą „Ziemi Świętokrzyskiej i Sandomierskiej” są Kielce. „To miasto i ta Ziemia Świętokrzyska są żywym przykładem oryginalności kulturowej i specyfiki gospodarczej – polskiej. To jest region doświadczony przez historię, a jednocześnie wielce dla wolności i kultury Polaków zasłużony. Jego wyrazistość i indywidualizm regionalny jest oczywisty” – czytamy w „Wieściach Polonijnych”, piśmie X Światowego Forum Mediów Polonijnych z czerwca 2002 roku.
Tereny te zachwycają nieskażoną przyrodą oraz wyjątkowymi zabytkami, wkomponowanymi w piękne krajobrazy. Nieprzebyte bory, malownicze wzgórza oraz czyste powietrze i woda, stwarzają przybywającym tu turystom wyśmienite warunki wypoczynku. Znany aktor, Michał Żebrowski, podczas realizacji na Kielecczyźnie zdjęć do filmu Wiedźmin, opartego na prozie Andrzeja Sapkowskiego, w wywiadzie dla jednej z gazet powiedział: „Niezwykłe jest to, że to właśnie w Polsce nasi specjaliści odnaleźli takie wspaniałe plenery. Czułem się, jakbyśmy byli w jakimś bajkowym, niesamowitym świecie – skały, piachy, jary i przestrzeń. Okazuje się, że nie trzeba jechać na Ukrainę czy gdzieś do Mongolii, by odnaleźć taki krajobraz”.
W takie właśnie przestrzenie, niemal pierwotnej natury i arcypolskiej tradycji kulturalnej – w przestrzenie świętokrzyskie – pragnie zabrać Czytelników ten, rozpoczynający się niniejszym tekstem, cykl opowieści o Kielcach i Kielecczyźnie.